sobota, 7 grudnia 2019


Jakie są niebezpieczne typy mężczyzn?

Typy zakazane

Nie ma ludzi bez wad, jeśli jednak szukasz partnera na całe życie, powinnaś wiedzieć, od których typów lepiej trzymać się z daleka. Niektóre cechy charakteru mogą zaważyć na związku, dobrze jest zatem wiedzieć, co w usposobieniu i zachowaniu mężczyzny powinno cię zaniepokoić.
Nałogowiec
„Nie ma się co okłamywać: związek z nałogowcem to igranie z ogniem, a kto igra z ogniem, musi się poparzyć” . Związek z mężczyzną uzależnionym (od czegokolwiek) musi się źle skończyć. Kochając człowieka w nałogu, znajdujesz się w szczególnym miłosnym trójkącie. I kochasz niewolnika, dla którego uzależnienie zawsze będzie ważniejsze od ciebie. Zdaniem specjalistki najlepiej w ogóle nie wdawać się w takie związki. Nałogowcowi trzeba bowiem poświęcić wszystko – całą miłość i energię, on jednak nie od razu będzie zdolny odpłacić tym samym. „Normalne stosunki dwojga ludzi są i tak już dostatecznie trudne, aby warto było jeszcze bardziej komplikować sobie życie” . Nałogowiec powinien najpierw poddać się leczeniu i uwolnić się od nałogu
Wieczny Piotruś Pan
Unikaj mężczyzn niedojrzałych, czyli nieodpowiedzialnych, postępujących jak dzieci, zmuszających swoich partnerów do odgrywania roli rodziców. Jak rozpoznać taką niedojrzałość? to m.in. brak odpowiedzialności w sprawach finansowych, całkowity brak wiarygodności i brak motywacji. Ten mężczyzna po prostu nie chce dorosnąć. Dlaczego? Prawdopodobnie przez urazy z przeszłości. „Dzieci pełne urazy do swych nadmiernie despotycznych rodziców jako ludzie dorośli buntują się przeciwko wszelkiej władzy, nie uznają żadnych autorytetów ani zasad, nie szanują prawa etc.” W związku z Piotrusiem Panem kobieta pełni rolę matki i ratownika. Nie jest to dobre dla żadnej ze stron. „Matkującego partnera ogarnia w końcu złość, czuje, że jest obiektem zręcznej manipulacji, że pozwala się wykorzystywać. W rezultacie przestaje szanować swojego pupila i traci wszelkie zainteresowanie seksem” .


Skrzywdzony przez los
 

Skrzywdzony przez los nosi w sobie to ,co nazywam „mentalnością ofiary”. Unikaj mężczyzn, którzy za wszystko, co złe w ich życiu, obwiniają innych. Nigdy siebie. „Osoby z kompleksem ofiary mają tę szczególną cechę, że mimo narzekań na brak miłości i zrozumienia w byłych związkach, bardzo niechętnie przyjmują ofiarowaną im przez nas miłość czy wsparcie. Ludzie tego typu uwielbiają cierpieć, pielęgnowanie bólu daje im złudne poczucie wyższości nad tymi, od których w swym mniemaniu doznali krzywdy” . Każdemu, kto kocha taką osobę, niezmiennie towarzyszy wrażenie, że bez względu na to, ile się daje, zawsze jest tego za mało i że choćbyś stanęła na głowie, partner nie tylko pozostanie niepocieszony, ale nawet się nie uśmiechnie. Taki mężczyzna zawsze uchyla się od odpowiedzialności za własne życie, obwinia innych o swoje niepowodzenia, uważa, że cały świat jest przeciwko niemu. Ma się za osobę bezsilną i bezradną ,bardzo często kłamie ,nie dotrzymuje słowa, obietnic i przechodzi nad tym do porządku dziennego jak gdyby nigdy nic się nie stało ,kompletnie nie zdaje sobie sprawy z tego ,że jego zachowanie mogło zranić kogoś innego .Tacy mężczyżni nie szanują ,nie doceniają tych ,którzy dają im od siebie wiele.
Pan i władca

Czy ten mężczyzna bezwzględnie wymaga, by każda najdrobniejsza rzecz zrobiona była tak, jak on sobie życzy, w przeciwnym razie zaczyna się okropnie denerwować? Czy żyjesz w wiecznym strachu, że zrobisz coś „nie tak”? Masz wrażenie, że wciąż jesteś krytycznie oceniana? Jeśli tak, uważaj – ten mężczyzna ogarnięty jest ślepą, chorobliwą manią władzy. „Pan i władca” łatwo się denerwuje, nie lubi się przyznawać, że ktoś jest mu potrzebny, nie lubi niczyich rad, jego nawyki mogą być natręctwami, bardzo trudno mu się otworzyć i zrelaksować, cały czas kontroluje otoczenie, jest bardzo niecierpliwy, a jako ojciec odznaczałby się daleko posuniętym despotyzmem i skłonnością do stałej krytyki swoich dzieci. Niestety nie ma wątpliwości: bez leczenia manii władzy nie istnieje szansa poprawy, a sytuacja może się tylko pogorszyć. Mania władzy może również prowadzić do przemocy.

Głęboko zraniony
Niebezpieczne są urazy emocjonalne doznane przez mężczyznę w poprzednich związkach. „Postawmy sprawę jasno: nawiązując bliższe kontakty z osobą, która jeszcze nie doszła do siebie po przeżyciach w poprzednim związku, narażamy się na cierpienie i rozczarowanie, lepiej więc tego unikać” . Problem pojawia się szczególnie wtedy, gdy mężczyzna od jakiegoś czasu jest już w związku, a wciąż rozpamiętuje to, co spotkało go w poprzedniej relacji. „Mężczyzna, który czuje się winny wobec swojej byłej partnerki lub z jakiegoś powodu jej współczuje, nie jest w stanie zaangażować się w pełni w nowy związek. Powstaje w dodatku trójkąt uczuciowy, kto wie, czy nie bardziej żywotny od romansu, gdyż może on istnieć nawet przy braku kontaktów z tą trzecią”. Osoby leczące ciężkie rany muszą wyleczyć się same. Zbyt szybki początek nowego związku to zły początek.

Młody gniewny
Jedno nie ulega wątpliwości: gniew to bezwzględny terrorysta. Gniew partnera ma bowiem paraliżujący wpływ na otoczenie, czyli przede wszystkim na ciebie. „Życie z taką osobą to ciągłe napięcie i strach. Jak wędrówka po zaminowanym polu. Ani chwili relaksu. Każdy krok grozi śmiercią. Życie z takim partnerem wymaga całkowitego podporządkowania i ustawicznej czujności”. Chodzi o gniew odbiegający od normy, absolutnie niewspółmierny z sytuacją. Takie zachowanie to często skutek nieudanego dzieciństwa, które objawia się u osoby dorosłej pod postacią gwałtownego gniewu, furii, niekontrolowanych wybuchów złości. Powinnaś obserwować mężczyznę i nie lekceważyć sygnałów ostrzegawczych. Pamiętaj – kochając taką osobę, stajesz się niejako jej zakładnikiem.

Nieprzystępny uczuciowo
Strzeż się mężczyzn, którzy swoje uczucia trzymają zamknięte na kłódkę . Mężczyzna emocjonalnie nieprzystępny nie potrafi okazywać uczuć, nie chce (albo nie umie) o nich mówić, nie potrafi się otworzyć, nie przełamuje muru nieufności. „Małżeństwo bez komunikacji uczuciowej nie jest związkiem; to zwyczajna umowa o wspólny lokal” – pisze autorka. Kobieta, która wiąże się z takim mężczyzną, jest stale niepewna jego uczuć. Kluczem do szczęścia jest równowaga uczuciowa, w przeciwnym razie taki związek nie ma perspektyw na dobre funkcjonowanie. Niektórzy ludzie nie są gotowi, by się uzewnętrznić, by mówić o emocjach bo ich uczucia uległy zbyt silnej blokadzie, aby mogli oni w tym stanie zawierać związki. Zanim będą zdolni dawać i przyjmować miłość, muszą przebyć gruntowne leczenie.

czwartek, 7 listopada 2019

„ Twin Flame – bliźniaczy płomień:
Istnieje subtelna różnica pomiędzy bliźniaczym płomieniem, (ang.Twin Flame) a bratnią duszą (ang. Soulmate). Zacznijmy od różnic planowania inkarnacyjnego.
Twin Flame jest tą samą duszą co Ty. Jedna dusza może przebywać w nieskończonej liczbie inkarnacji w celu szybszej ewolucji i kolekcji doświadczeń. Zdarza się, że na szczeblu planowania inkarnacyjnego podejmowana jest decyzja o równoległym wcieleniu jednej duszy w dwa odmienne ciała fizyczne, w większości przypadków synchronicznie, czyli ciało jakości żeńskiej i męskiej. Cele takich inkarnacji przeważnie są tylko dwa. Pierwszy z nich to wzajemne osiągnęcie jedności z poziomu fizycznego, drugie to doświadczenie oddzielenia jedności przy zachowaniu świadomości o niej samej. W pierwszym przypadku już na samym początku, po dwóch, trzech rozmowach, spotkaniach następuje efekt uczucia tęsknoty i oddzielenia podczas nieobecności drugiej osoby. Na odległość odczuwa się jej uczucia, emocje, myśli. Każdy proces zachodzący w polu energetycznym drugiej osoby jest jasno i czysto odbierany. W momentach niefizycznego kontaktu coraz to mocniej rozwija się połączenie na poziomie duszy, w postaci coraz silniejszego cudownego ucisku i ciepła w splocie słonecznym. W momentach połączenia energetycznego, które może mieć miejsce wszędzie i o każdej godzinie, dochodzi nawet do „odpłynięć” świadomości.
Mniej więcej wygląda to tak, że nagle zaczyna Ci wszystko falować przed oczyma, splot staje się wulkanem miłości, a Ty nie masz ochoty nawet się ruszyć, ponieważ nic nie jest w tym momencie dla Ciebie ważniejsze, a z oczu leją się łzy szczęścia. Na tym poziomie dłuższa separacja i rezygnacja z utworzenia jedności na poziomie fizycznym i duchowym, najczęściej prowadzi do śmierci mentalnej, a czasem fizycznej. Piękne legendy opisują to zjawisko jako „umrzeć z tęsnoty”, które jest najczystszym faktem. Po rozpoznaniu Twin Flame tzw. „dead line”, czyli terminem ostatecznym zjednoczenia, jest 8-9 miesięcy od momentu rozpoznania. Im większe opóźnienie tym gorzej. Właśnie decyzje, podejmowane na poziomie inkarnacyjnym umożliwiają takie doświadczenia. Gdy przychodzi czas inkarnacji dusza (wyższe Ja) kieruje Cię zawsze w kierunku zjednoczenia – o ile obejmowało ono Twój plan inkarnacyjny. Przechodzisz testy, ciężkie sytuacje, umierasz mentalnie, męczysz się i doświadczasz setek różnych zdarzeń z innymi osobami, tylko po to, aby na końcu z całą tą wiedzą i zrozumieniem, móc bez kłopotu stworzyć jedność na poziomie duchowym i fizycznym z Twin Flame. Osoby silnie zmotywowane i ukierunkowane typowo na osiągnięcie wysokiego poziomu duchowego na poziomach fizycznych w obecnym stuleciu w 95% posiadają niedaleko siebie Bliźniaczy Płomień, który zostanie odnaleziony w odpowiednim momencie. UWAGA: Największą rolę w uzyskaniu sukcesu związku z Twin Falme, pełni zupełne pozbycie się ego.”

Bliźniacze dusze,bratnie dusze

Dusze znają się na planie duchowym. Oznacza to, że przed wcieleniem przebywają w określonej grupie dusz, są ze sobą związane. Wyjątkowa więź łączy ze sobą tzw. bliźniacze dusze (bliźniacze płomienie, twin flame). Nazywane są one połówkami, ponieważ razem stanowią jedność, która przy połączeniu daje im całkowite spełnienie.
Najczęściej jedna połówka decyduje się wcielić na Ziemi, a druga pozostaje na planie duchowym i ją wspiera. Czasami jednak postanawiają, że pojawią się na Ziemi w tym samym czasie. Wówczas prędzej, czy później się znajdą. Takie spotkanie jest więc z góry zaplanowane, co oznacza, że jest naszym przeznaczeniem, którego nie możemy uniknąć.

Bliźniacza dusza to nie to samo co bratnia dusza

Bliźniacze dusze łączy wyjątkowa więź, a ich zgodność wibracji wynosi 100%. Dlatego bliźniacze dusze mają podobne usposobienia, nastawienie do życia, zainteresowania (np. lubią tę samą muzykę). A przede wszystkim posiadają identyczną wrażliwość w odbieraniu ludzi i świata. Jeśli jedna z tych osób jest np. empatyczna, to druga na pewno będzie również wykazywała taką cechę. Bliźniacze dusze są po prostu zgodne, wzajemnie się wspierają w swoich dążeniach. Dzięki temu, że przebywają ze sobą, to mogą się cały czas rozwijać, wzajemnie inspirować i doskonalić. I nie chodzi tutaj tylko o rozwój intelektualny, fizyczny, czy duchowy, ale o całokształt, co w rezultacie prowadzi do życia w poczuciu spełnienia. Niestety większość osób w aktualnym życiu wcale nie odnajdzie swojej bliźniaczej duszy. Nie każdy jest na to gotowy, nie każda dusza zaplanowała też takie spotkanie akurat na to wcielenie.
Jednak każdy z nas spotkał, albo spotka na pewno kiedyś swoją bratnią duszę. Bratnie dusze nie posiadają już 100% zgodności wibracyjnej, ale nawet te 60- 70% w zupełności wystarcza, by tworzyć wspaniały związek, czy bliską przyjaźń.
Bliźniacze dusze wspierają się i razem wznoszą coraz wyżej i wyżej, dusze przenikają się, osiągając pełnię szczęścia. Znają się bowiem od dawna, były dla siebie najważniejsze w wielu wcieleniach, tworząc miłość absolutną. Bratnie dusze również znamy z poprzednich żyć. Jednak nie zawsze były one naszą wielką miłością, nie są naszym „lustrzanym odbiciem”.

Jak poznam swoją bliźniaczą duszę?

Od razu wiesz, że to ktoś wyjątkowy, bo już w pierwszej sekundzie czujesz oszołomienie. Dlatego możesz przystanąć nie wiedząc skąd ją/jego znasz. Wiesz tylko, że wydaje ci się bardzo znajoma i niesłychanie bliska. Rozpoznanie dusz jest bardzo mocnym doznaniem. Dusze poznają się natychmiastowo. Dopiero potem zauważasz jak on wygląda, czujesz drżenie w ciele, albo ucisk w splocie słonecznym. Nie wiesz dokładnie co on mówi, bo mógłby mówić cokolwiek. Ty również nie wiesz co powiedzieć, ale to też wcale nie przeszkadza, bo słowa przestają mieć znaczenie. Oszołomienie sprawia, że przestajesz myśleć, a odczuwasz. Możesz poczuć uczucia, których nigdy wcześniej nie przeżyłaś. Możesz zacząć doświadczać otwarcia czakry serca, co zawsze jest silnym doznaniem.
Jeśli odczuwasz energie, możesz poczuć dosłownie jak otwiera się twoje serce i zaczyna płynąć z niego miłość. Jeśli nie odczuwasz energii, to prawdopodobnie poczujesz ogólne poruszenie i chaos. Jeśli na co dzień jesteś opanowana, to w tej chwili stracisz to opanowanie, nie możesz zapanować nad spojrzeniem, mimiką, słowami, gestami i ruchami ciała. Potem przyjdzie wielkie zdumienie (co się ze mną dzieje?) oraz uczucie wielkiej bliskości do osoby, którą widzisz pierwszy raz w życiu. Bo masz wrażenie, że ją znasz. Czasami czujesz też strach, bo doznania wewnętrzne są tak silne, że boisz się ich siły i tego, że nie panujesz nad sobą. Masz wielką ochotę złapać tę nową osobę za rękę i przytulić ją. Nie panujesz nad spojrzeniem, uśmiechem, a nawet ruchami ciała, czy tonem głosu i wymykają ci się słowa nasycone emocjami, czy uczuciem. Dlatego jeśli jesteś osobą zamkniętą w sobie i opanowaną, to takie spotkanie często budzi lęk. I kiedy tylko rozum i ego przesłaniają Ci serce, to ty zaczynasz uciekać przed tą osobą, bo tak naprawdę nie chcesz czuć siebie i tak silnych poruszeń, które burzą twój wypracowany latami spokój.

Wzajemne zbliżanie i uciekanie

Dlatego bliźniacze dusze tak często się do siebie zbliżają i oddalają. Krok do przodu, potem do tyłu. Odczucia są tak silne, że budzą przerażenie w kimś, kto ma zamknięte serce, przybrał sobie maskę i nie skupiał się na odczuwaniu poprzez serce. Odczuwanie poprzez serce może powodować, że sam sobie wydaje się bezsilny, czy nawet głupi (nie rozumiem co się ze mną dzieje, nie panuję nad tym- to najczęstsze słowa osób, które doświadczyły spotkania bliźniaczej duszy, a mają zamknięte serce i kierują się na co dzień racjonalnym myśleniem).
To uczucie, które towarzyszy spotkaniu, jest zawsze obustronne, bo wyraźnie czuje to jedna i druga strona. Dzieje się tak dzięki zgodności wibracji, która wynosi 100%. Daje ona połączenie, które sprawia, że wasze dusze wzajemnie się porozumiewają. Poprzez odczucia, które są tak intensywne, że treść wypowiadanych słów przestaje mieć znaczenie. Porozumienie bez słów- tak można nazwać ten sposób kontaktu, co może być tutaj odpowiednim określeniem. Często towarzyszy mu niezwykle intensywne spojrzenie w oczy. Patrzysz w jego oczy i poprzez nie odczytujesz jego uczucia i myśli. W istocie przemawia do ciebie jego dusza, a to porozumienie jest całkowicie możliwe i odczuwalne.
Przy dużej wrażliwości na odbieranie energii, możesz nie tylko mieć intensywne odczucia w ciele, ale również mogą pojawić Ci się wizje. Zobaczysz nagle jakieś scenki, obrazy z przeszłych żyć. Zobaczysz jego z tobą, często jak się wtedy poznaliście i jak się rozstaliście, rozłączyliście. Takim wizjom często towarzyszą bardzo intensywne odczucia. Właściwie to nie można się już ich pozbyć, bo zapadają głęboko w twoje serce. Często wywołują ogromną tęsknotę za nim, za jego bliskością.

Połączenie telepatyczne

Pomiędzy bliźniaczymi duszami możliwa jest też łączność telepatyczna, dzięki której znasz myśli swojego bliźniaczego płomienia. Odległość nie gra tutaj roli. Rozłączenie może nawet spowodować, że odczucia mogą stać się jeszcze bardziej intensywne. Sprawia to tęsknota za bliźniaczym płomieniem. Im dłużej go nie widzisz, tym tęsknota staje się silniejsza, tak że w końcu nie myślisz już o niczym innym jak tylko o spotkaniu swego bliźniaczego płomienia, czy choćby usłyszeniu go. W okresie rozdzielenia możliwe są połączenia duchowe, kiedy to przepływa przez ciebie fala energii i ciepła, że cała poddajesz się tym odczuciom.

Wcale nie szukałaś miłości

Większość osób twierdzi, że takie spotkanie zawsze było niespodziewane. Nie szukały miłości, co więcej miały już poukładane życie osobiste, mężów, czy żony. Patrząc rozsądnie, można powiedzieć, że to wyjątkowe uczucie przyszło zupełnie nie w porę. Spadło jak grom i celnie trafiło prosto w serce burząc twoje tak poukładane już życie.
Dlatego na początku nie wierzysz w to co się dzieje. Często nie odczuwałaś wcześniej tak silnie drugiej osoby. Nawet nie przypuszczałaś, że ktoś może sprawić, że zupełnie „stracisz głowę”. Że nie będziesz mogła przy kimś tak zwyczajnie mówić, czy zachowywać się. I że widok tej osoby będzie sprawiał, że nie umiesz się płynnie wysłowić, albo panować nad emocjami. Zauważasz, że zachowujesz się zupełnie nieprzewidywalnie i inaczej. Pomijając najłagodniejszy objaw, którym jest lekkie poruszenie, czy oszołomienie, gdy go widzisz, które sprawia, że wpatrujesz się chwilę w niego niczym przysłowiowa „sroka w gnat”, a gdy zdajesz sobie z tego sprawę, to udajesz, że go nie widzisz. Żeby on nie zobaczył, nie wyczytał twoich uczuć. Czasami myślisz, że najzwyczajniej oszalałaś.

Obserwuj znaki wokół siebie

Jeśli będziesz uważna, to zobaczysz różne znaki wokół siebie. Znaki pojawiają się poprzez słowa, które nagle usłyszysz (od innych osób, w piosenkach), czy poprzez obrazy. Jeśli go nie ma przy tobie, a ty usłyszysz wyraźnie jego imię, albo w tym samym dniu spotkasz 3, czy więcej osób noszących to imię, albo zobaczysz je na banerach, ulotkach, usłyszysz w radio– to jest to znak, że on o tobie myśli. Owszem, możesz myśleć, że to przypadek, jest też tak, że jesteś wyczulona na to imię i zawsze je usłyszysz i wyłapiesz z otoczenia. A innych imion zwyczajnie nie słyszysz. Ale jeśli dodatkowo jego nie widzisz, a spotykasz na ulicy mężczyznę tak do niego podobnego, że widzisz jego, to nie może być przypadek.
Osoby odczuwające energie czują wręcz namacalnie obecność tej drugiej osoby. Doskonale wiedzą, kiedy o nich myśli, co odczuwalne jest np. jako mrowienie w okolicach głowy. Wiedzą, gdy druga osoba łączy się seksualnie w energii, gdyż wówczas u tej drugiej uruchamiają się podobne fantazje i odczucia w całym ciele. Czasami fizycznie czuć pocałunki i pieszczoty.
Bo jeśli to twoja bliźniacza dusza, to ty myślisz o nim, a on o tobie. Przeważnie w tej samej chwili.

Po co spotykamy swoją połówkę, skoro tak trudno się połączyć?

Cóż, dokładnie nikt tego nie wie. Wiemy jedynie, że te spotkania są dokładnie zaplanowane na planie duchowym. Dusze, tutaj na Ziemi, mają sobie pomagać w różnych obszarach (intelektualnych, emocjonalnych, zawodowych, miłosnych). Na pewno wspierają się poprzez wymianę energii oraz wzajemnie się inspirują. Najbardziej jest to odczuwalne przy każdym spotkaniu osobistym, kiedy czujemy jak ta energia płynie i zaczyna krążyć, a potem wznosić się. Stajemy się radośniejsi i pełni sił witalnych, spokojniejsi i szczęśliwsi.

Połączenia na planie duchowych

Dla dusz nie jest najważniejsze stworzenie związku na planie fizycznym, czyli np. małżeństwa. Dusze mogą łączyć się w energii niezależnie od odległości, nie zwracając uwagi na formalności „ziemskie”. Wszystko uzależnione jest od tego, co było celem duszy na to wcielenie. Często to co my na Ziemi uważamy w miłości za najistotniejsze (np. małżeństwo, dzieci), to dla duszy nie ma większego znaczenia. Jeśli nie zaplanowała sobie założenia małżeństwa, czy posiadania dzieci ze swoją bliźniaczą duszą, a jedynie doświadczanie na poziomie energii, czyli wymianę i wsparcie energetyczne, to nie będzie dążyła do zawarcia formalnego związku. Dla duszy małżeństwo jest uwiązaniem. Bo jest to faktycznie złożenie przysięgi, która powinna obowiązywać na to jedno życie ziemskie, ale składana przed Bogiem sprawia, że dusza wiąże się na wiele wcieleń i nie może uwolnić się od złożonych obietnic.
Nie wiązanie się w związki formalne na Ziemi, my ludzie postrzegamy zawsze poprzez ego, czyli jako niespełnienie, niezrealizowanie. Jakże często mówimy: nie mam jego (jej), nie mogę jej/jego mieć, nie będzie moja, bo jest z innym. Chcielibyśmy mieć kogoś na wyłączność, niczym przedmiot, najlepiej już teraz i aż do śmierci. Nasze ego wie, że ma tutaj tylko jedno krótkie, ziemskie życie i dlatego chce szybko i zachłannie wszystko zdobyć. Natomiast duszy się nie spieszy, bo wie że jest wieczna, dokładnie wie po co się wcieliła. Dlatego dla duszy formalności i stworzenie związku z punktu widzenia ego, mogą nie mieć żadnej wartości i znaczenia.

Kontakt z bliźniaczą duszą nas zmienia

W miarę upływu czasu, w jednej i drugiej osobie następują coraz większe zmiany na poziomie ciał subtelnych. W rezultacie zaczyna ona odmiennie myśleć niż do tej pory, inaczej zaczyna postrzegać świat i ludzi, interesuje się nowymi sprawami.
Istotne jest, że spotkanie bliźniaczej duszy otwiera nam serce. Zaczynamy odczuwać przede wszystkim miłość, ale także czułość, dostrzegać wokół piękno. Zmiany te (w zależności od tego jaki mamy wgląd w samą siebie) na początku mogą być bardzo widoczne, albo niezauważalne. Jednak po jakimś czasie dochodzimy do wniosku, że np. po roku zmieniliśmy w znacznym stopniu, lub nawet całkowicie swój sposób postrzegania ludzi, albo poglądy na niektóre sprawy.
Jest to droga do poszerzania samoświadomości, która prowadzi do ograniczenia postrzegania świata przez ego. Odczuwania miłości w subtelnym duchowym wymiarze, a nie jedynie w aspekcie „ziemskim” poprzez serce.
Miłość duchowa niekoniecznie musi być połączona z „ziemskim” spełnieniem. Chociaż oczywiście najlepiej dla nas, gdy tak jest, bo wtedy zarówno dusza jak i ciało znajdują spełnienie. Jeśli pozostaje ona tylko miłością „duchową” to zazwyczaj nie jesteśmy tego w stanie zrozumieć.
Może chodzi więc tutaj o to, żeby nie usiłować zracjonalizować, nie naciskać na realizację i zawiązanie związku, ale samo odczuwanie tej miłości poprzez energię. Zaakceptowanie, że można kogoś kochać miłością bezwarunkową, czyli taką, która nie stawia warunków, wymagań, a w pełni akceptuje istotę drugiego człowieka. Nauczyć cieszyć się samą wymianą energii miłości, spotkaniem kogoś, kto otworzył nam serce, radować się jego wsparciem i kontaktem z nim (jakkolwiek marny i rzadki by on nie był). Nie zatracając się przy tym w marzeniach i rozmyślaniach o możliwych realizacjach spełnienia za wszelką cenę, akurat z tą konkretną osobą
Jedno jest pewne. Miłość duchowa jest wieczna, po śmierci nastąpi połączenie dusz w energii. Wygląda to tak, że dwie dusze łączą się ze sobą, przenikają i tworzą jedność. Uczucia tego nie można porównać z żadnym z tych, które znamy tutaj na Ziemi. Bo dusze, które nie mają już ciał i ego, nie będą widziały żadnych przeszkód, aby tańczyć razem w całkowitym uniesieniu i spełnieniu.

Seks w liczbach czyli seksualna ankieta wśród kobiet.

Co Polka robi w łóżku (oprócz spania!) i czy jest z tego zadwolona? Wyniki tej ankiety* pozwoliły redakcji Ofeminin zajrzeć do intymnych zakamarków sypialni i odkryć kilka głęboko skrywanych tajemnic. Czego się dowiedzieli?








* Ankieta prowadzona była na stronie ofeminin.pl w dniach 19.09-3.10.2013. Wzięło w nim udział 318 użytkowniczek portalu w różnym wieku (ponad 40% z nich stanowiły kobiety w wieku 20-29 lat)
Żródło: http://www.ofeminin.pl/seks/seksualna-ankieta-ofeminin-pl-d55127c625914.html


Dlaczego kobiety trwają przy socjopatach i manipulatorach?


Kobiety stale zapytują: „Jestem tak silna – dlaczego miałabym to tolerować?” Lub: „Jak może ktoś taki jak ja – skończyć w związku takim jak ten obecny?”

Prawie każdy z psychopatów w którymś momencie zarzucił swojej kobiecie, że jest tak samo chora jak on. Jest to bowiem Mistrz Projekcji, projektujący swoją własną patologię na innych. Prawie każda z kobiet nadmieniała, że partner powiedział jej, że to ona jest patologicznym przypadkiem lub chorą umysłowo i skoro jest tak chora, nikt inny by jej i tak nie zechciał.

Psychopata nie wchodzi w życie kobiety anonsując, iż jest on spragnionym władzy, wysoce seksualnie zorientowanym mężczyzną, który jest niezdolny do miłości! Psychopaci prezentują się na początku jako kochający, troskliwi, uczuciowi mężczyźni, ponieważ nauczyli się, że jest to najlepszy sposób, aby zapewnić sobie władzę i seks. Ale kim są kobiety, które znajdują swych bliskich w zwodniczych psychopatach i dlaczego? Co sprawia, że nie są one świadome psychopatii?

Łakomy kąsek - kobieta ufna i empatyczna


Wiele z nich wkracza w taki związek w czasie, kiedy czują się osłabione po stracie kogoś bliskiego, są zestresowane, cierpią na niepokój i depresję. Te czynniki ryzyka definitywnie przyczyniają się do podatności kobiet, jednak nie są to jedyne czynniki. Samotność czyni kobiety podatnymi na atak i drapieżnik o tym wie. Wiele osobistych historii tych kobiet obraca sie wokół dotkliwego osamotnienia w czasie, kiedy spotykaja one psychopatę. Nie można zapominać o najważniejszym, a mianowicie, że potrzeby uczuciowe i społeczne są kluczowym czynnikiem w psychopatycznym ataku.

Wiele z tych kobiet kilkakrotnie rozpoczynało i kończyło związek, zanim zdołały uwolnić się ostatecznie i dopiero wówczas pogłębiający się ból tego, co musiały przeżyć zaczyna do nich docierać w pełni. Pomimo tego, czego doświadczyly z rąk psychopaty, kobiety wciąż bywają w rozterce przed porzuceniem psychopaty i odejściem bez odpowiedzi na pytania, co właściwie z nim jest złego i przyjrzeniu się bliżej swym doświadczeniom i temu, co naprawdę się wydarzyło.

Ludzie, którzy potrafią się wysoce ekscytować nie cierpią monotonii. Jedno jest pewne u kobiet związanych z psychopatami: podobnie jak oni nie lubią nudnego życia, tak i one nie lubią nudnych mężczyzn.

Atrakcyjność bywa często podświadoma i kobieta czuje jakby ją coś „napędzało”. Jeśli pociągają ją dominujący, szukający podnieceń ekstrawertycy, to może być jej „skrzywienie”. Jednakże, z samej natury tego, ‚kto’ ją pociąga, będzie ona zawsze łowić w sadzawce patologii, ponieważ psychopaci są zawsze dominujacymi, szukającymi ekscytujących podniet ekstrawertykami, którzy właśnie jej się podobają!

Nie wszyscy dominujący mężczyźni są psychopatami, ale WSZYSCY psychopaci są dominujący. Jeśli więc szuka ona takiego typu, może ryzykować bardziej trafienie na psychopatę niż kobieta, która nie lubi dominujących mężczyzn. Musi więc ona zrozumieć swój ‚czynnik ryzyka”, że kiedy spotyka się z dominujacymi ekstrawertykami, to ryzykuje wylądowanie z psychopatą.

Uczuciowe kobiety są zwykle odbierane pozytywnie w towarzystwie innych ludzi. Mają one tendencję do skupiania się na słodkich rzeczach w takim związku, pamiętając czas, kiedy on przyniosił jej kwiaty, był dobry dla dziecka lub psa, lub też zrobił coś nadzwyczajnego w ich rocznicę ślubu. Ich zdolność do uwydatniania sentymentalnych aspektów związku pozwala psychopacie kamuflować wiele z jego wybryków.

Kobieca wrażliwość na potrzeby innych, sprawia, że jest ona osobą o czułym sercu. Ale z związkach z psychopatą będzie ona mieć tendencje do nadmiernego współczucia dla smutnej historii jego życia, w którym przedstawia się on jako ktoś skrzywdzony.

Stwierdzenie „on mnie męczy” jest absolutnie prawdziwe. Psychopaci są znani z uporczywości. Im bardziej on wyniszczy ją emocjonalnie, tym mniej będzie ona zdolna do stawiania czoła jego kłopotliwym i sprzecznym zachowaniom. Pomimo wyczerpania, pragnie ona utrzymać związek, tak więc czyni to, co on chce, aby kupić spokój za każdą cenę. Nie ma ona pojęcia o tym, że takie zachowanie kosztować ją będzie wszystko.

Miłość czy zauroczenie?


Tak wielu ludzi myli uczucie „zauroczenia” z emocją, jaką jest miłość. Jest oczywistym, że dla tych, którzy trwają w chronicznie niebezpiecznych i patologicznych związkach, te dwa elementy są ze sobą „pomieszane”. Nieumiejętność rozróżnienia i oddzielenia tych pojęć może utrzymywać ludzi na tej samej ścieżce selektywnego wybierania związków, ponieważ ciągle w ten sam sposób dokonują wyboru i trafiają na osoby tego samego typu!

Zauroczenie jest w dużym stopniu nie tylko nieświadome, lecz ma również podłoże fizyczne. W istocie, istnieje coś takiego jak „erotyczne piętno” [z ang. erotic imprint], należące do sfery nieświadomości i kierujące naszym zauroczeniem. . Nasze erotyczne piętno zostaje dosłownie „wdrukowane” w młodości w naszą psychikę – w wieku, kiedy zaczynamy zauważać płeć przeciwną i odczuwać do niej pociąg.

Często na sposób wybierania związków bardziej wpływa atrakcyjność niż cokolwiek innego. Wiedza o tym, „kogo” i „jakie typy” uznajecie za atrakcyjne, pomoże wam zrozumieć wasze wzorce selekcji. Niektórzy ludzie wybierają cechy charakteru – uczynność, humor, łagodność lub inną właściwość, ku której wydają się być przyciągani. Inni kierują się raczej fizycznością i to ona stanowi dla nich czynnik decydujący o „tak” lub „nie”. Może lubicie blondynów lub niebieskookich. To także może kierować waszym wzorcem selekcji.

Czasami wzorcami selekcji może kierować Pourazowa Atrakcyjność. Ludzie, którzy byli maltretowani, zwłaszcza jako dzieci, mogą posiadać wzorce nietypowe i destrukcyjne. Chociaż może się to wydać odwrotnością tego, czego oczekiwaliście, wzorce te są w dużym stopniu napędzane przez nierozwiązane traumy. Ludzie, którzy wychowywali się w domach alkoholików, w rodzinach dysfunkcyjnych lub w których byli wykorzystywani, skłonni są do powtarzania tych wzorców przy dobieraniu sobie partnerów. Często wybierają osoby o „cechach” podobnych do maltretującego, nie opiekuńczego, bądź uzależnionego dorosłego, z którym dorastali lub musieli mieć kontakt. Mogą to być cechy fizyczne (wygląd), behawioralne (zachowanie) bądź emocjonalne (sposób wkorzystywania czy odrzucania). W każdym razie, nierozwiązane problemy maltretowania skłaniają ich do ciągłego wchodzenia w związki z osobami maltretującymi. Jako dorośli nie rozumieją, dlaczego na partnerów wciąż wybierają sobie tych, którzy ich wykorzystują, zaniedbują, czy są nałogowcami. To, co pozostaje nierozwikłane, powtarza się w kółko przez całe życie, dopóki nie zostanie rozwiązane.

Jeśli więc nie masz pojęcia, że o twoich wyborach (selekcji) decyduje atrakcyjność (dobra, zła bądź patologiczna), wciąż wybierasz w ten sam sposób i dostajesz ciągle to samo. Lecz ponieważ na świecie bez przerwy używa sie słowa „miłość”, i ty go używasz. Swoje oparte na atrakcyjności wybory (które w wielkiej mierze są dysfunkcyjne) nazywasz „miłością”, a potem dziwisz się i nie możesz zrozumieć natury tej tak zwanej „miłości”. Twoje zauroczenie NIE jest miłością. To zwykłe zauroczenie, oparte na pociągu. O tym, jaka to „miłość”, decyduje przede wszystkim to, co dzieje się w związku, a co się w nim nie dzieje.

Sam fakt, że w coś wierzysz, nie czyni tego prawdziwym


Co rusz uświadamiam sobie, że stwierdzenie “Sam fakt, że w coś wierzysz, nie czyni tego prawdziwym” bardzo pasuje do przypadków zaprzeczeń w patologicznych związkach miłosnych. Jest coś w narcyzach i psychopatach, co może sprawić, że zapominamy o ich patologii i powracamy do wcześniejszych „mglistych” przekonań.

Strach, zobowiązanie i wina

Pragnienie, by mieć normalnego partnera, masz głęboko zakorzenione. Połącz to ze zdolnością NPD (osoby z narcystycznym zaburzeniem osobowości) i PP (osobowości psychopatycznej) do przekonania cię o swojej – przynajmniej przelotnej – normalności, a otrzymasz kobietę, która uczepiła się pazurami ułamka sekundy jego normalnego zachowania i nie zamierza odpuścić. Wykształcone, bystre i odnoszące sukcesy kobiety mogą zmienić się w ślepo zapatrzone, zahipnotyzowane fanatyczki, kiedy chodzi o przekonanie, że on jest albo może być normalny, lub że to z nią jest coś nie w porządku.

Może ci się wydawać, że osiągnęłaś spore postępy w zrozumieniu niezmiennej natury jego zaburzenia, a potem, ni stąd ni zowąd, jesteś znowu ślepo wpatrzona i zahipnotyzowana.

Podczas gdy patologia nigdy się nie zmienia, zmianie ulega twój system przekonań. Oczywiście osobnicy z NPD i PP są niezdolni do prawdziwej, trwałej zmiany. On się nie zmienił. Jedyną rzeczą, która uległa zmianie, jest twoje pragnienie wiary w jego normalność i zaprzeczenia jego patologii. Nie tyle jest to „zmiana” per se, co raczej powrót do siedzenia okrakiem na płocie i niemożność zdecydowania się na jeden system przekonań.

Większość partnerów żyje w stanie dysonansu poznawczego – w konflikcie pomiędzy „on jest dobry” i „on jest zły”, który jest tak ogłupiający, że nigdy nie udaje się rozwiązać wewnętrznej niepewności, czy on jest BARDZIEJ dobry niż zły, czy BARDZIEJ zły niż dobry. Żyją we mgle powracających wspomnień, które wspierają oba punkty widzenia – pamiętają dobro, lecz wciąż czują zło. Owe nawracające obrazy sprawiają, że wciąż siedzą na płocie, nie mogąc stworzyć spójnego systemu przekonań na jego temat.

Twoje pragnienie, by „w to wierzyć” nie urzeczywistni tego. Nie uczyni go normalnym. Nie uleczy jego narcyzmu czy psychopatii. Będzie cię jedynie utrzymywać rozdartą między przekonaniami, które wywołały emocjonalny paraliż. Joyce Brown (mentorka Instytutu w kwestii patologicznych związków miłosnych) powiedziała, że „jedyne, co się dzieje, kiedy siedzisz na płocie, to że wbija ci się w tyłek!” Spróbuj się poruszyć, kiedy jesteś unieruchomiona przez słupek w płocie!

Tylko to, że w to wierzysz, nie oznacza wcale, że z nim jest wszystko w porządku, że dotrzyma słowa i przestanie robić to, co robi, że terapia poskutkuje, że z nim nigdy nie było coś nie tak, że to prawdopodobnie ty… czy cokolwiek z tego, co sobie wmawiasz, żeby pozostać w związku, będącym patologiczną katastrofą.

Nawet Benjamin Franklin powiedział:  „Uważamy następujące prawdy za oczywiste…” Dla nas, działających w obszarze psychopatologii, taką oczywistą prawdą jest to, że patologia jest niezmienna, czy w nią wierzysz, czy nie.

On się zmieni, czyli o sile fantazji


Eckhart Tolle powiedział: „Emocjonalne cierpienie powstaje w momencie, kiedy nie akceptujemy aktualnego stanu rzeczy”.

Kobiety, które znajdują się w związkach z osobami patologicznymi, charakteryzują się silną skłonnością do „fantazjowania”. Fantazjowanie to nie tylko myślenie życzeniowe. Fantazjowanie ma również w sobie inne komponenty, które wpływają na twoje życie tu i teraz.

Fantazjowanie często wiąże się z przyszłością i w pewien sposób z przeszłością. Oto jak:
Kobiety często pozostają w patologicznych związkach, ponieważ ogarnia je panika lub strach przed porzuceniem, kiedy one same, bądź patologiczny partner, próbują zakończyć związek. Kończy się na tym, że z powodu owych uczuć strachu/paniki/porzucenia kobieta albo odnawia kontakt, albo pozwala na jego odnowienie.

Opuszczenie jest uczuciem z wczesnego dzieciństwa. Z technicznego punktu widzenia – jako dorośli – nie czujemy się  „opuszczeni” ani nie można nas opuścić (chyba że ktoś jest na przykład osobą zależną w sensie medycznej kwalifikacji). Dorosły człowiek nie może czuć się opuszczony, ponieważ nie można opuścić zdrowego umysłowo dorosłego osobnika w taki sposób, w jaki można to zrobić, kiedy jest dzieckiem. Uczucie, o którym mowa, pochodzi z wczesnego dzieciństwa i zazwyczaj powiązane jest z okresem opuszczenia przez jakiegoś dorosłego bądź rodzica. Jest to uczucie typu regresji wieku – coś, co wciąga cię z powrotem w stan emocjonalny z dzieciństwa bądź bardzo wczesnej młodości.

Uczucie „kończenia się” związku z mężczyzną często podświadomie przywołuje uczucia opuszczenia z dzieciństwa. Są to skojarzenia z przeszłości i przeradzają się one w fantazję, że odbywa się to wciąż od nowa, mimo że w rzeczywistości wcale tak nie jest. Poprzedni mężczyzna, który faktycznie cię opuścił, kiedy byłaś dzieckiem (na przykład), to nie to samo, co odejście osoby patologicznej z twego dorosłego życia.

Jednak w głębi to dziecięce uczucie jest tak silne, że jest jak „dziura w duszy”. Fantazja, że TO jest tym samym co TAMTO, przejmuje kontrolę i wskutek paniki wracasz do niego albo zgadzasz się na jego powrót.

Fantazje zwracają się również ku przyszłości. Bajki są fantazjami i opierają się na [schemacie] „pewnego razu… długo i szczęśliwie”, czyli same dobre rzeczy, jakie „mogłyby” wydarzyć się w przyszłości.

Kobiety pozostają w związkach z osobnikami patologicznymi opierając się na  „fantazjach o prawdopodobnej przyszłości” – „on może przestać zachowywać się patologicznie”, „może mnie poślubi”, „może przestanie zdradzać”, „może mówić prawdę”. Fantazje na temat szans są bardzo podobne do hazardu… stawianie na przyszłość, która najprawdopodobniej się nie urzeczywistni w wypadku patologicznego partnera.

Dlaczego? Ponieważ patologia to niezdolność do zmiany i utrzymania zmiany, niezdolność do rozwoju w jakikolwiek znaczący sposób oraz niezdolność zobaczenia, jak własne zachowanie odbija się na innych.

Kolejnym czynnikiem, który trzyma kobiety w patologicznych związkach, jest „projekcja fantazji”. Innymi słowy, fantazjują, że on będzie szczęśliwy z NASTĘPNĄ kobietą i jej dostaną się wszystkie jego dobre cechy i żadne złe. To też fantazja… że jego patologiczna natura jakimś cudem nie dotknie JEJ w sposób, w jaki dotknęła ciebie. (Nie da się włączać i wyłączać patologii jak można to robić ze światłem przy pomocy przełącznika!)

Kontakt z patologią dotyka KAŻDEGO TAK SAMO!! 

Kobiety wyobrażają sobie, że to uczucie „porzucenia” wpłynie na nie w taki sam sposób, w jaki wpłynęło na nie w dzieciństwie. (Tak dla twojej informacji – tak się nie stanie).

Kobiety wyobrażają sobie, że on, będąc z nimi, będzie inny. Jeśli jest on naprawdę osobą patologiczną, to jest to w nim zaprogramowane. To JEST w jego DNA.

Kobiety fantazjują, że w przyszłości będzie on szczęśliwy i że coś je ominie. Jeśli jest on naprawdę osobą patologiczną, jego wzorce zachowania nie zmieniają się.

Fantazja to nie „tu i teraz”. To brak obecności w prawdziwym życiu, które dzieje się w tej chwili . To myślenie w stylu „gdzieś tam”. Wróć do tego, co jest prawdziwe teraz. Wypisz tutaj 5 najbardziej prawdziwych rzeczy na jego temat:

1. …

2. …

3. …

4. …

5. …

A teraz cofnij się, wyjdź poza te uczucia z dzieciństwa i spójrz na listę oczami osoby dorosłej. Nie możesz być porzucona jako dorosły, ponieważ gdziekolwiek się udasz, jesteś wszystkim, czego potrzebujesz jako dorosły człowiek. Nie masz potrzeby zależności, jaką miałaś w dzieciństwie. Być opuszczoną to być zależną od tego, kto opuszcza. Dorośli nie są zależni.

Twoje prawdziwe życie toczy się właśnie TERAZ, podczas gdy ty pogrążona jesteś w myślach o jego teatrzyku i patologicznej intrydze. OMIJA cię prawdziwe życie, które dzieje się teraz!  Dramat, obsesja i natrętne myśli to zazwyczaj fantazje – o przeszłości albo teraźniejszości. Na pewno nie dotyczą chwili obecnej i tego, co dzieje się teraz. Spędzasz tyle czasu na fantazjowaniu, że pewnie zaniedbujesz swoje – a być może i  swoich dzieci i przyjaciół – zdrowie, samopoczucie i szczęście. Wyobraźnia podpowiada ci „jeszcze troszkę czasu i on na pewno wszystko zrozumie i będę miała życie, jakiego naprawdę pragnę”.

Twoje życie toczy się teraz – nie w przeszłości ani gdzieś tam, w przyszłości.

Żródło: Sandra L.Brown,  Safe Relationships Magazine
Przekład: https://pracownia4.wordpress.com/



Ps. Wszystkie osoby nie radzące sobie z sytuacją w domu, w kryzysie, będące ofiarami przemocy, zachęcam do odwiedzenie Ośrodka Interwencji Kryzysowej, obecnego w każdym większym mieście. Czynne są one całodobowo, można przyjśc bez zapisu, spotkać się z terapeutą czy poprosić o pomoc prawną. Bezpłatnie.
Poniżej lista ośrodków w Polsce.
http://www.interwencjakryzysowa.pl/osrodki-interwencji-kryzysowej

Diana Nowek 
4 sygnały ,że angażujesz się bardziej od niego
Udany związek to taki, w którym dwie osoby są równie zaangażowane i w podobnym stopniu im na sobie zależy. Jeśli tej równowagi brakuje, prędzej czy później pojawiają się problemy, a nawet związek się rozpada. Ale zazwyczaj nie jest tak, że ten brak równowagi pojawia się znikąd dopiero po jakimś czasie… Sygnały, że coś jest nie tak, można zauważyć już na wczesnym etapie relacji. Wtedy masz jeszcze spore pole do działania i dużo możesz zmienić. Dlatego dobrze jest wiedzieć, po czym poznać, że jemu nie zależy aż tak, jak Tobie:

Ty zadajesz więcej pytań i bardziej chcesz go poznać
Sam fakt, że facet umawia się z Tobą na randkę, to jeszcze nie pełen sukces. Ważne jest to, jak się na tej randce zachowuje i czy stara się Cię bliżej poznać. To bardzo łatwo poznać po tym, czy zadaje Ci pytania, chce wiedzieć, jaka jesteś, co myślisz na różne tematy. Jeżeli masz wrażenie, że rozmawiacie tylko o nim, to niedobrze. Jeśli niezobowiązująco flirtujecie i gawędzicie o powierzchownych sprawach, na początku to może i przejdzie, ale jeśli na kolejnych randkach on dalej nie wykazuje zainteresowania Twoją osobowością i tym, co masz do powiedzenia, to warto się zastanowić, skąd to się bierze. Może w ogóle nie interesuje go żadna głębsza znajomość. A może nie umiecie przełamać schematu i wejść na bardziej osobisty poziom komunikacji. W tym drugim przypadku warto poszukać sposobów na pogłębienie Waszych rozmów!


Zadowalasz się małymi rzeczami z jego strony
Niektóre kobiety zupełnie nieświadomie bardzo nisko stawiają poprzeczkę facetom, z którymi się spotykają. Chciałyby, żeby facet się starał, ale tak naprawdę same wykonują za niego całą robotę. Wystarczy, że on łaskawie za trzecim razem wreszcie zgodzi się pójść z nimi na randkę, a od razu traktują go z taką dobrocią, jakby co najmniej już im się oświadczył. Oczywiście, że warto doceniać małe gesty, ale to nie to samo, co zadowalanie się byle czym i wynoszenie faceta pod niebiosa tylko dlatego, że raz dla odmiany nie zachował się jak totalny dupek.

Ty naciskasz na etykietkę
Gdybyście angażowali się mniej więcej w tym samym tempie, rozmowa o tym, dokąd zmierza Wasza relacja, byłaby w odpowiednim momencie w zasadzie czystą formalnością. Ale jeśli on wykręca się, kiedy Ty próbujesz poruszyć ten temat i ustalić, czy jesteście ze sobą w związku czy nie – to coś jest na rzeczy. Pytanie tylko, czy to Ty za szybko za mocno się zaangażowałaś… czy on wcale nie ma ochoty na stały związek na wyłączność.

Zawsze Ty pierwsza wyciągasz rękę na zgodę
To znak, który jest widoczny na każdym etapie relacji. Możesz to sobie tłumaczyć jego urażoną dumą albo uporem… ale jeśli to zawsze Ty przepraszasz i próbujesz załagodzić konflikt, a on mógłby obrażony nie odzywać się przez miesiąc, to równowaga w Waszej relacji jest wyraźnie zaburzona. On ma nad Tobą ogromną przewagę i wie, że zawsze mu ustąpisz – a to znaczy, że jeśli tylko zechce, może na Tobie różne rzeczy czy ustępstwa wymuszać. A to zdecydowanie nie jest zdrowa sytuacja…

Równowaga zaangażowania w związku to podstawa. Jeśli jej brakuje, otwiera się pole nie tylko do nadużyć i wykorzystywania drugiej osoby (w tym przypadku Ciebie), ale też do związku, w którym nie będziesz się czuła w pełni szczęśliwa, bezpieczna i doceniana. Jeżeli Wasza relacja cierpi z tego powodu, warto się zastanowić, co możesz zrobić, by naprawić sytuację. Kliknij tutaj i dowiedz się więcej.
 
Pozdrawiam A, Szlęzak
1 kome